Ktoś mi kiedyś powiedział, że "Mały Książe" to taka książka, którą czyta się wiele razy i im jest się starszym, tym nowsze rzeczy się dostrzega.
Miałam wtedy jakieś 12 lat.
Prawda.
Czytałam ją później jeszcze ze trzy razy. (Ha, właśnie przyszło mi do głowy. Następny przeczytam w oryginale... :D Ale nie o tym miało być.)
Zainspirowana Mazankową wzmianką o muzycznym "mode on", włączyłam Turnaua.
I przypomniał mi się ten Mały Książe. Bo Turnaua znałam na pamięć mając lat 7. Nie żebym wtedy rozumiała tyle co teraz. A pewnie jeszcze wiele wymiarów do pojęcia przede mną.
Myślę, że z tą muzyką jest tak jak z Małym Księciem.
Im człowiek starszy...
GRZEGORZ TURNAU - uno momento mortis
Nim napiszesz wiersz
pomyśl i zważ
jak dalece słuszny to krok
i czy naprawdę masz czas
żeby pisać wiersz
żeby pisać wiersz
Może raczej wstań
może raczej leż
literatura jest piękna i bez
podobnie jak ten
dogasający już dzień
i gęstniejący już mrok
Zanim doliczysz do stu
dawno zapomnisz o dniu
zanim doliczysz do stu
Nim wykonasz pieśń
pomyśl i sprawdź
czy nie piękniej zrobi to szpak
i czy w ogóle jest sens
wykonywać pieśń
wykonywać pieśń
Może raczej śpij
może raczej patrz
twe obyczaje są łagodne i tak
przeciwnie niż ten
dogasający już sen
i patetyczny nasz świat
Zanim doliczysz do trzech
dawno zapomnisz i mnie
zanim policzysz do trzech
Nim napiszesz wiersz
pomyśl i zważ
jak dalece słuszny to krok
i czy naprawdę masz czas
żeby pisać wiersz
żeby pisać wiersz
Oj pamiętam, pamiętam, jak śpiewałaś Turnaua:)
OdpowiedzUsuńJak Ciebie znam, to Ty masz czas na wiele rzeczy, spraw - więc na pisanie wierszy też...nie przestawaj:)
Hehehe...
OdpowiedzUsuńMyślę o tej piosence raczej z perspektywy osoby śpiewającej.
Pisać będę. Piszę... zawsze kiedy ma to sens. :)