poniedziałek, 18 stycznia 2010

raz, dwa, trzy... słońce!

...głowa tu, a serce gdzie indziej.
czy tak zaczyna się rozdwojenie jaźni?

jeśli tak, to chętnie poddam się leczeniu nawet na roztrojenie, rozczworzenie, a może i rozpiętrzenie(?), rozpiątkowanie??? mojej jaźni...

tyle, tyle, tyle myśli we mnie się kłębi.

dziwne to wszystko. a to dlatego, że pogoda dziś, jak na zamówienie, sprzyjała spacerom. a spacery myśleniu. i błędne koło ;) ale przy siedmiu stopniach na plus, ćwierkaniu ptaszków w windsorskim parku i słońcu - tak! słońcu! - bez jednej chmurki to mogę się trochę poturlać w obłędzie błędnego koła. z przyjemnością :)

...pora na dobranoc, bo już księżyc świeci...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz