Pewnego dnia po prostu budzisz się z myślą, że Nietzsche ubrał już w słowa Twoje myśli. I dziś ta myśl uciska mi boleśnie jakąś część mózgu. Bo nie ma nic lepszego na otrząśnięcie niż zderzenie się ze ścianą pokory. Arogancja zrasta nam się z kręgosłupem, świat w naszych oczach kręci się wokół pępka, a nasze myśli są wszak tylko wtóre.
Efektem ubocznym moich wysiłków intelektualnych jest zaledwie przemiał konceptów wszystkich ludzi przede mną. Czy istnieją jeszcze pojęcia prawdziwie odkrywcze?
Zagalopowałam się. Już prawie zamieszkałam w bibliote… shush!
Nic nie mówię.
...
Nietzsche oszalał w 1888roku. Heyah! uczmy się na cudzych błędach.
Obłęd tuż za rogiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz