pytanie: jaki wpływ na naszą mentalność ma język ojczysty?
w języku hiszpańskim istnieją dwa słowa na nasz czasownik "być":
ser oraz estar
podstawowa zasada umożliwiająca poprawne użycie odpowiedniego czasownika rozróżnia stan tymczasowy oraz stan trwały
tzn. np. że jeśli jestem szczęśliwa z natury i określam swoje podejście do życia wynikające z mojego charakteru, to powiem o sobie:
soy feliz ('jestem szczęśliwa')
jeśli natomiast chodzi mi o podkreślenie stanu, jako - w tym wypadku - skutku czegoś; jako stan tymczasowy wywołany na przykład zdanym egzaminem, to powiem o sobie:
estoy contento ('jestem szczęśliwa' - w polskim tłumaczeniu również 'jestem zadowolona')
tak samo rozróżnilibyśmy tłumaczenia "być optymistą" od "być w dobrym humorze" - jako zależne od tymczasowości opisywanego stanu
mając tę podstawową wiedzę mogę przejść do mojej puenty:
do jakiego stopnia na postrzeganie związków przez Hiszpanów wpływa fakt, iż używają czasownika "tymczasowego" zarówno do wyrażenia 'jestem singlem'(brzmi nawet optymistycznie;]), jak i 'jestem zamężna/żonaty'???
Soy feliz mama:)
OdpowiedzUsuń