Dziś miałam cudowny wieczór.
Właśnie taki, na jaki zasługuję.
Musical 'Sister Act' w Londyńskim Palladium. Bardzo brytyjski zwyczaj jedzenia lodów w przerwie. Spacer po Oxford Street pełnej świątecznych lampek. (Wiem, wiszą tam od dawna, ale teraz to ma swój klimat.)
I nie ma żadnego ale.
Godzę się z tym, że nie mogę uzyskać odpowiedzi na wszystkie moje pytania.
Motyle w brzuchu. Moim. Gone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz