poniedziałek, 7 grudnia 2009

hahahahahahahaha


Moje dowody z wczorajszego koncertu są albo tragicznie rozmazane, albo... właśnie tak szczęśliwie wykadrowane.

Jak to mówią... "Najważniejsze jest dla oczu niewidoczne."
Dlatego wyobraźcie sobie proszę mnie za lewą kolumną ;D

A to na pobudzenie wyobraźni:
http://www.youtube.com/watch?v=8jEnTSQStGE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz