wtorek, 6 października 2009

Somewhere in my memory

Ciemno. Idę przez środek trawnika, otoczona wysokimi murami z czerwonej cegły. Z każdej strony w niektórych oknach palą się światła. Stąd wiem, że jestem na dziedzińcu.
Wchodząc przez masywne drzwi widzę hall podpierany ogromnymi kolumnami. Idę dalej do sali nieco przypominającej teatr, ze starą kurtyną kryjącą, o ironio, nowy ekran rzutnika multimedialnego. Sala prawie pełna. Absolute harmony. Śpiewamy Somwhere in my memory, czyli nieco przedwcześnie świąteczną melodię z filmu Kevin sam w domu. To na bożonarodzeniowy koncert charytatywny na początku grudnia.
Jak niewiele mi trzeba, by podchwycić ten nastrój. Ciemno, zamek, za oknem tylko lampki w niektórych pokojach. Światło imitujące świece.
I brakuje mi tylko pruszącego śniegu...

candles in the wind
shadows painting the ceiling
gazing at the fire glow

feeling that gingerbread feeling

precious moments

special people
happy faces
I can see
somewhere in my memory

Christmas joy's all around me

living in my memory


all of the music

all of the magic

a
ll of the family
home here with me...


Domowych pierniczków chce mi się.
Zrobionych z Rodziną.




1 komentarz:

  1. A tu już ani jednego pierniczka nie ma z zeszłego roku:-)ale przepis jest...

    OdpowiedzUsuń