środa, 7 października 2009

prokomunistyczne wiersze auf Deutsch. i nie tylko...

Jak o tym pomyślę, to w głowie mi się nie mieści, że we wrześniu wybierałam się do Anglii na ekonomię po inny sposób nauczania, by zyskać płynność języka, by... było tak wiele powodów.
A teraz poznaję niemiecką poezję o miłości i komuniźmie. Misz-masz totalny. I czytam historię Ameryki Łacińskiej.
Jest cudownie!

I chociaż przyjmuję już do wiadomości, że poza dającym się zrozumieć Joseph'em von Eichendorff'em:

'Es war, als hätt der Himmel

Die Erde still geküßt,

Daß sie im Blütenschimmer

Von ihm nur träumen müßt.'

czekać mnie będzie przeprawa przez fragmenty Goethego w oryginale (o Fauście ukochany, jakiś był "prosty", gdy po polsku czytany!), to niech nikt nie myśli, że porzucę pisanie po polsku na rzecz tego… twardo brzmiącego… sami wiecie czego.

Lecz mimo tej różnorakiej poezji niemieckiej, po zajęciach z francuskiego moje myśli schodziły na zupełnie inny tor.
Jak tylko usiadłam do komputera, od razu znalazłam to, czego szukałam.
W głowie mi siedziało zakończenie wiersza Szymborskiej "Miłość od pierwszego wejrzenia":

"Były klamki i dzwonki,
na których zawczasu
dotyk kladł się na dotyk.
Walizki obok siebie w przechowalni.
Był może pewnej nocy jednakowy sen,
natychmiast po zbudzeniu zamazany.

Każdy przecież początek
to tylko ciąg dalszy,
a księga zdarzeń
zawsze otwarta w połowie."

Bo chociaż widmo miłości rozpłynęło się niczym mgła, to przecież początek to tylko ciąg dalszy. Księga zdarzeń w połowie otwarta...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz