niedziela, 11 października 2009

Kiedyś może...

Kiedyś może wpadnę pod samochód, bo nie będzie nikogo, kto chwyciłby mnie za ramię i krzyknął "STOP!", kiedy będę próbowała po raz kolejny wejść na przejście dla pieszych po obejrzeniu się w złą stronę.

Kiedyś może przestanie mnie boleć brzuch za każdym razem, kiedy zjem obiad na stołówce.

Kiedyś może zaakceptuję dziwaczny smak ich wody.

Kiedyś może przejdę do porządku dziennego nad przecudacznie ubranymi Brytyjkami.

Kiedyś może kupię sobie kalosze na te wszystkie mżawkowo-deszczowe dni.

Kiedyś może przestanę sobie wkręcać różne dziwne rzeczy...

A póki co, dziękuję wszystkim tym, którzy chociaż daleko, są tak blisko. Dziękuję za wszystkie cenne rozmowy. Pozwalają mi szybko zapomnieć o małych niedogodnościach i skupić się na czymś ważniejszym... Dziękuję, Przyjaciele. :) Bez Was nie byłoby tak fajnie :)

Załączam wyrazy wdzięczności: (;])

4 komentarze:

  1. Szczerze mówiąc to bez Ciebie nie jest tak fajnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. złap mnie na skypie to sprawię, że znów będzie cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu najdroższa,tęsknię bardzo. Jestem chora i umieram. Cały dzień spędziłam w szlafroku przytulona do paczki chusteczek. Zwątpiłam w leki aptekowe i w ramach kuracji antyprzeziębieniowej jem Nimm2. Działają identycznie jak inne leki.
    A jak Ci się smutno robi to obejrzyj sobie odcinek Gilmore Girls i zamów pizzę. I oczywiście cola light żeby móc czuć jak w trakcie siedzenia, oglądania filmu i jedzenia pizzy, non-stop chudniesz. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tym samochodem to przesadziłaś....chcesz, żeby mi wyobraźnia wskoczyła na wyższe obroty, które i tak są wysokie po Twoim wyjeździe?
    Pamiętaj, moja ręka jest długa i złapię Cię nawet w Londynie:-)

    OdpowiedzUsuń