Ma na imię Sophía. Sophía znaczy mądrość.
'Mądrość' rozgląda się teraz dumnie po nowym pokoju, miejscu nienaznaczonym moją historią. Zajmuje honorowe miejsce. Na parapecie.
Odkąd pamiętam hodowałam szeflery. Zawsze jedną. Zazwyczaj przez kilka lat, póki porządnie nie podrosła. Potem, kiedy już nie mieściły się na parapecie i zasłaniały większość widoku za oknem (chciałoby się rzec - przesłaniały mi cały świat;]), wynosiłam doniczki do biura mamy, gdzie utworzyła się swego rodzaju dżungla. Ale przecież były dorosłe, więc pozwalałam im odejść.
Jestem daleko, ale to się nie zmienia. Dziś adoptowałam nową szeflerę. Ma na imię Sophía. Stworzymy razem nową historię. Boże, byłabym dobrą matką...
Dziewczyna z szeflerą ma coraz więcej powodów do radości.
Mimo skomplikowanych zawirowań z deadlinami i nie-poleconymi przesyłkami, dostałam w końcu kredycik na studia. Znaczy będę żyła!:)
W dodatku Najlepsza Mama na Świecie wysłała mi 26kg rzeczy niezbędnych do tegoż życia. Drukarka i kabanosy w drodze. :)
A kolega z Hong-Kongu chce mnie nauczyć chińskiego. "Skoro używasz teraz pięciu języków, to czemu by nie szósty?" Licytacja "który-język-jest-trudniejszy" w toku. Mój argument w sprawie: http://www.claritaslux.com/blog/the-hardest-language-to-learn/
Ubóstwiam fakt, że mogę wciąż i wciąż uczyć się wykorzystywać go w pełni. :)
To tyle na dziś. Deutschesprache czeka. :)
A ja myślę o kaktusiku. Żeby być sobie jak w domu. Kaktusik to taka jedyna roślinka, która nie umiera od patrzenia na mnie. A może to z braku wody?
OdpowiedzUsuńCieszę się, że u Ciebie układa się pięknie.
U mnie jutro wyniki ze statystyki. Mam złe przeczucia. Chyba umrę.
Chiński odradzam. Bo tak.
Chcesz się ze mną w poniedziałek na randkę na skypie umówić? Pogadamy razem przy herbacie.
Proponuję hodowlę Twojej szeflery w wersji bonsai - bo co z nią zrobisz, jak Ci za bardzo przesłoni świat? Odeślesz mi do biura?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o ścislośc, to tych kilogramów w paczce jest prawie 27:-), niestety, nie nastawiaj się na to, że jest tam tylko drukarka owinięta w pęta kiełbasy i kabanosów...:-)