wtorek, 6 kwietnia 2010

Bubble rings

Cudowność nad cudownościami, wielkość wszechrzeczy, małość trosk, częstość uśmiechu.

Moje zasłużone ferie, mój czas dla siebie, mój czas dla innych... jest tak inny - każdego dnia.

Dobrze jest mieć gdzie wracać, dobrze jest.

Aż mi się mój najszczęśliwszy utwór zapragnął puścić. Sting - Bubble rings. I odpływam.

I plaża jest, i mój ogród, i te wszystkie moje miejsca, których jeszcze na mapie nie zaznaczyłam, ale o których mam już od dawna gdzieś w głowie wyobrażenie.

I tango na koniec.

Jestem tak piekielnie... szczęśliwa. :)

2 komentarze: