piątek, 23 kwietnia 2010

skłamałam!

Napisałam kiedyś, że po Londynie nie chodzą dżentelmeni w kapeluszach...
...najwyraźniej zapomniałam o tamtym dniu. ;)

Jutro o nieprzyzwoicie wczesnej porze wsiądę do samolotu... i fruuu!

Niesamowite rzeczy przeżyte, baterie naładowane, czas wracać. :)
I tylko po głowie chodzi mi, że już najwyższa pora odkryć jakieś nowe miejsca. Planowanie wakacji: mode on. ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz