wtorek, 21 września 2010

ROCZNICA

Minął rok od kiedy przeniosłam się do Anglii. Po tym roku miałam pierwotnie w planie dwie opcje - albo zostanę tutaj(Economics&Management), albo wrócę na SGH.
Tymczasem dziś wstałam rano i pojechałam na zajęcia z interior design. Wymarzone, ukochane, wspaniałe - było niesamowicie! Potem po całym dniu cudownych zajęć, które mnie fascynowały, a nie zanudzały, spotkałam się ze znajomym i jego dziewczyną na przemiły obiad. Na koniec poszłam, jak prawie co tydzień, na zajęcia z tanga argentyńskiego.

W najśmielszych snach rok temu nie wyobraziłabym sobie tak fantastycznego obrotu spraw. A jednak! Zrobiłam to. Czeka mnie wyśmienity rok pełen ciężkiej pracy, ale przy tym jak do tej pory wszystko się układa to ciężka praca mi nie straszna, bo wiem dokąd zmierzam.

Dostałam nową pracę z bardziej elastycznymi godzinami pracy i możliwością awansu. Ułożyłam sobie plan tak, że mogę pogodzić moje "główne" studia German&Spanish z kursami z interior designu, pracą, tangiem i jeszcze pilatesem. (Dobra organizacja i dużo szczęścia to podstawa planowania w moim wypadku;]). A przy tym wszystkim mam soboty wolne. Od zajęć i pracy przynajmniej, więc będę miała czas na regenerację i przygotowywanie się do zajęć.

Jestem z siebie dumna.

Life's good to me. :)

P.S. Oczywiście to wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie pomoc i wsparcie wielu fantastycznych osób. Kocham Was bardzo! - przez cały rok, codziennie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz