wtorek, 8 czerwca 2010

mimowolny bezład

jak to jest, że mimo iż skończyłam zajęcia i wyjechałam daleko, to nadal mam masę rzeczy do zrobienia? to się nigdy nie kończy - w nocy wstaję zapisać to, o czym myślę/muszę pamiętać/ żebym w końcu mogła przestać planować i zasnąć - wczoraj w ten sposób zrobiłam listę 15 rzeczy, o których myślałam/starałam się spamiętać, że mam je zrobić/ i to wszystko w jednej rundzie!

padam na twarz.

trzeba wymyślić jakiś efektywniejszy system planowania, bo moje dotychczasowe metody już nie ogarniają ilości zadań do wykonania. bye bye kalendarzu!, za mało masz miejsca na notatki...

2 komentarze:

  1. hah xD to jak widać rodzinne ^^ siostra, jest XXI wiek, ja nigdy nie boje się o miejsce w telefonie na notatki w kalendarzu ;] co prawda nie mieszczą mi się czasem na zajmującym pół telefonu ekranie, ale od czego mam suwaki ^^ powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń