piątek, 13 stycznia 2012

Wyjątkowo wyjątkowi. Wyjątek od reguły.


Ja wcale nie jestem wyjątkowa. Każdemu wydaje się, że jest. No dobra, każdemu w miarę wyedukowanemu homo sapiens. Wydaje nam się, że jesteśmy centrum wszechświata. Nasze głowy, nasza wyobraźnia wytrwale i nieprzerwanie stara się wymyślić scenariusz, w którym zawojujemy świat. Jednak w prawdziwym życiu tylko nielicznym się to udaje. Czy to kwestia charakteru i predyspozycji, czy zupełnie losowo rzuconej szansy – „bo to było dobre miejsce i dobry czas”…? No nie wiem. To się wydaje takie logiczne, że myślimy o sobie jako o głównym bohaterze zwycięskich wojen, ale przecież z dalszej perspektywy wiadomo, że nie ma wygranych bez przegranych. Więc dlaczego jako jednostki zakładamy, że może nam się udać? Że to właśnie nam powinno się udać?
Nietzsche był taki mądry, a jednak wiecznie nieszczęśliwy. Czy to jest wystarczające wytłumaczenie? Że nie można mieć WSZYSTKIEGO?...

A ja, na przekór temu co myśli moja głowa, tworzę sobie osobną osobowość i wyjątkowo staram się być wyjątkiem od reguły. I w tym myśleniu wraca do nas pierwsze zdanie.


Jak ten Świat został skonstruowany. Ah! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz