Na czwartkowym wykładzie pan profesor przedstawił prezentację w PowerPoincie, na której znajdowało się dziesięć slajdów z różnymi cytatami. Cytowanie długich fragmentów oraz czytanie wykładów z kartki to to, co profesorowie tutaj lubią najbardziej. I czasami wydaje mi się, że to jedyne co robią (bo czy jedyne co potrafią to nie dane mi było się przekonać).
I stąd, podczas ostatniego już wykładu z mojej najulubieńszej historii kultury austriackiej, z nudów pisałyśmy sobie z koleżanką w zeszycie - jak w podstawówce.
Oto wnioski:
Czy potrzebny jest komentarz?Na całe szczęście, moich męk kres widać już tuż tuż.
Trzymajcie się mocno; 2 lutego, Warszawo, przybywam! :)
Z okazji planowanej bytności w Wawie chciałem złożyć petycję o zorganizowanie imprezy :D
OdpowiedzUsuńTo ja się podpiszę na tej petycji! 3 w piątek!
OdpowiedzUsuńŻeby nie było wątpliwości, Ty robisz tą imprezę :P
OdpowiedzUsuńJa to mogę "zorganizować wspólne wyjście". Imprezy nie mam gdzie. Ale na piwo wyjdziemy! :)
OdpowiedzUsuń